W ramach sezonu na warzywa zimowe dziś krem z dyni. Zupa jest szybka i prosta w przygotowaniu, gęsta, sycąca i świetnie rozgrzewająca w chłodne dni. Polecam zwłaszcza z pieczywem czosnkowym, chociaż Marych stwierdził, że danie jest nudne jak cały ten blog ;-) Pozwalam sobie mieć odmienne zdanie :-)
Krem z dyni z mleczkiem kokosowym
Składniki:
• ok 1,8 kg dyni, obranej, pokrojonej w kostkę
• 4 czerwone cebule (ok. 200g) pokrojone w kostkę
• 2 papryczki chili, drobno pokrojone
• 6 ząbków czosnku (ok 20g)
• 30g świeżego imbiru, drobno pokrojonego
• 2,5 – 3 litry wywaru warzywnego lub drobiowego
• ½ puszki mleczka kokosowego
• 1 łyżka cukru
• ½ łyżeczki przyprawy 5 smaków
• 1/8 łyżeczki cynamonu
• 1 łyżeczka słodkiej papryki
• ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
• 1/8 łyżeczki kminu
• sól, pieprz do smaku
• 200g boczku wędzonego, pokrojonego w drobną kostkę
• ½ szklanki posiekanej dymki
Przygotowanie:
W dużym rondlu mieszamy dynię z czosnkiem, imbirem, chili, czerwoną cebulą, cukrem, przyprawą 5 smaków, cynamonem, słodką papryką, gałką muszkatołową i kminem.
Zalewamy 1 litrem wywaru i gotujemy na małym ogniu aż dynia zmięknie, około 20-25 minut. Odstawiamy do ostygnięcia.
W międzyczasie podsmażamy boczek na patelni.
Letnią dynię miksujemy na gładką masę. Dodajemy pozostałe 1,5 litra wywaru i mleczko kokosowe (zostawiając sobie dodatkowe 0,5 litra na ewentualnie rozrzedzenie, jeżeli ktoś nie lubi zbyt gęstych zup kremowych). Całość zagotowujemy, soląc i pieprząc do smaku.
Podajemy posypane dymką i boczkiem, z grzanką czosnkową.
Nie zgadzam się, że nudne – fajne połączenie orientu z europą. Orient Express można by rzec.
Ciekawa obserwacja, dziękuję i pozdrawiam :-)