Pierogi z kapustą i grzybami
Składniki:
Ciasto:
500g mąki
200ml gorącej (nie wrzącej) wody
1 jajko
4 łyżki oleju
szczypta soli
Farsz:
1 kg kwaszonej kapusty
100g suszonych grzybów
1 cebula, drobno pokrojona
4 ząbki czosnku, drobno pokrojone
2 liście laurowe
250ml wywaru z grzybów
pieprz i sól do smaku
100g wędzonego boczku, pokrojonego w kostkę
Przygotowanie:
Grzyby moczymy w wodzie około 30 minut. Odcedzamy i kroimy na drobne kawałki. Wodę po grzybach dodajemy do 1 szklanki wywaru grzybowego.
Kapustę kwaszoną razem z grzybami zalewamy wywarem grzybowym. Dodajemy liście laurowe i gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem około 30-45 minut, aż do odparowania płynu. Jeżeli kapusta jest bardzo kwaśna przed gotowaniem należy ją przepłukać wodą.
Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oleju i smażymy cebulę, aż się zeszkli. Dodajemy czosnek i po 30 sekundach kapustę (wyrzucamy liście laurowe). Doprawiamy pieprzem i solą i smażymy około 5 minut. Odstawiamy.
Przystępujemy do przygotowania ciasta. Do dużej miski przesiewamy mąkę przez sitko. W środku robimy dołek i wbijamy jajko, dolewamy olej i solimy. Powoli wlewamy gorącą wodę. Ilość wody będzie zależeć od rodzaju mąki, dlatego zaleca się stopniowe dodawanie wody. Ciasto na początku wyrabiamy nożem, jak połączą się wszystkie składniki przekładamy je na stolnicę i dalej wyrabiamy ręcznie, około 15 minut. Gotowe ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Przykrywamy je wilgotnym ręcznikiem na około 15 minut, aby „odpoczęło”.
Ciasto dzielimy na dwie porcje. Każdą rozwałkowujemy na grubość około 2-3mm i wykrawamy krążki o średnicy około 10cm. Do każdego krążka nakładamy około łyżki nadzienia i formujemy pierogi. Gotowe pierogi odkładamy na deskę posypaną mąką, aby ciasto nie przylepiło się do powierzchni.
Boczek smażymy na patelni.
Pierogi gotujemy w osolonej wodzie, aż wypłyną na wierzch. Możemy podawać od razu posypane usmażonym boczkiem lub podsmażyć je jeszcze na patelni, aż zbrązowieją.
Aż ślinka leci, na pewno są super! :)
Tak właśnie :-)
Kiszona :) http://vitalia.pl/artykul6843_Kiszona-czy-kwaszona-jak-producenci-z-nas-drwia.html
Fajny link, dzięki :-)
Ponieważ moim konikiem jest etymologia, jeśli intryguje mnie jakieś słowo, zawsze staram się najpierw rozebrać dany termin na części pierwsze, doszukać się źródła jego pochodzenia. Tak jak twierdzi p.Kidoń, nie ma różnicy między tymi terminami. Kwaśny – kwas, kiszony, bo "kisłyj", czyli kwaśny z rosyjskiego. Na jedno więc wychodzi, a "kiszony" traktowałbym jako rusycyzm stosowany zapewne zależnie od regionu Polski. Marek Pozdrowienia od Kamilli :)
Super, dzięki za to wyjaśnienie. Swoją drogą bardzo interesujące hobby :-) Pozdrawiamy również.
Przyznam też szczerze, że planując nasz wyjazd na Filipiny martwimy się, czy nie będziemy tęsknić za polska kuchnią, dlatego sprawiliście nam wiele radości tym wpisem o pierogach i kiszeniu kapusty. Jesteśmy bowiem, zwłaszcza ja (Marek), miłośnikiami bigosu i kotletów schabowych. A jak jest z dostępnościa ziemniaków na Filipinach? No i jeszcze jedno pytanie, czy są na Filipinach gatunki drzew nadających się do wędzenia we własnym zakresie mięs?
Jak widzisz bigos i schabowe są spokojnie do zrobienia, wieprzowina jest łatwo dostępna nawet na prowincji. Ziemniaki również, ale licz się z tym, ze nie są tanie, 60-90 peso w zależności od pory roku. Przydomowa wędzarnia to jest jeden z projektów, który jako pierwszy idzie na warsztat po wizycie w Polsce, nie mogę się doczekać.
Miejscowi wędzą na wysuszonym kokosie i drewnie palmowym, mamy też dostęp do grubych wiórów z litego drewna, bo sąsiad zajmuje się wyrobem ręcznie rzeźbionych mebli, wygladają super, ale są twarde i na dłuższą metę niewygodne. Dajcie znać jeżeli będziecie w okolicy. Pozdro.
No to zaczynamy się powoli czuć, jak w domu ;). Pewnie szyneczka na kokosie będzie smakowała specyficznie, ale nie można mieć wszystkiego. Ziemniaki faktycznie wychodzą drogo, ale to mnie nie powstrzyma :). Ważne, że są.
Zainteresowania mamy różne, np. wspólnie sobie muzykujemy i śpiewamy. Dlatego miłość Filipińczyków do muzyki jest dla nas bardzo ważna.
Kiedy wybieracie się do Polski? Może byłaby jakaś szansa, żeby się spotkać? Przypuszczam, że my na F. wybierzemy się nie szybciej niż w listopadzie, o ile w ogóle nie w przyszłym roku.
Za niecałe dwa tygodnie, więc będzie okazja. Napisz przez formularz kontaktowy, to będziemy mieć kontakt mailowy.
Super! Napiszemy dziś wieczorem czasu polskiego! Pozdrawiam.
O mało język mi nie uciekł jak poczytałam zobaczyłam nabrałam apetytu. Pierożki uwielbiam najbardziej jak zrobi mi ktoś najlepiej mama ;)
Akurat też mam to szczęście, że nie brudzę rąk w kuchni, więc wiem o co chodzi Mig ;-) Pozdro.
https://www.youtube.com/watch?v=Rjt5-oLXses
Monika a jakie macie dostępne na miejscu grzyby ?
Trochę czasu na Bantayanie i człowiek tęskni za polskimi (przy)smakami ;)
To prawda, bo nie wszystko da się zastąpić miejscowymi substytutami, ale spoko już za chwileczkę, już za momencik… :-)
Mniam :D
Rafał szczerze mówiąc nie znam gatunku, bliżej im do suszonych grzybków chińskich niż polskich, coś jak wood ears mushrooms. Kupujemy suszone na targu po 5 peso za mały woreczek. Pozdro.
Cześć Cześć. Zapomniałem o tym typie, dzięki za linka :-)
hej, to niesamowite że udało się Wam ukisić kapustę w tropikach. Czy jest taka jak w kraju? choć chyba nie daje rady doczekać (tydzień?), bo ją wcześniej zjadacie ;-)
Jak na mój gust kapusta jest całkiem w porządku TomArd. Z tym tygodniem czekania to faktycznie trzeba być twardym, bo apetyt rośnie z dnia na dzień, ale staramy sie powstrzymywać :-) Pozdro