Parę słów wstępu do urodzinowych fotek z weekendu:
Zeszłoroczne urodziny Juanity – córki naszych pierwszych gospodarzy z Bantayanu zbiegły się z nadejściem tajfunu Yolanda, więc planowana impreza nie odbyła się. Szkoda było patrzeć na niepocieszone dziecko, któremu jakby ktoś zabrał napoczętego lizaka.
W tym roku było za to hucznie, uroczyście, towarzysko i zabawowo. Rozpoczęliśmy już wczesnym popołudniem. Wokół domu małej jubilatki kręciły się dziesiątki okolicznych szkrabów, których imion nadal do końca nie możemy spamiętać. Jest to czasem nieco niezręczne, bo oni nasze wykrzykują na odległość, ale po prostu się nie da, mimo, że wytężamy pamięć do bólu.
W salonie zebrała się większość rodziny, stół gęsto zastawiono filipińskimi specjałami, w centralnym miejscu DenDen ustawiła tort sprezentowany przez wujka Antonia, w łodygę bananowca powbijano patyki na które nadziane były parówki poprzetykane cukierkami typu marshmallows, pod ścianą czekała kilkunastolitrowa stalowa termiczna bańka z lodami, a między tym wszystkim biegały dzieciaki z brzuchami okrągłymi od oranżady.
Sto lat śpiewaliśmy w obu językach, co już jest w sumie tradycją na
urodzinach, na których mamy zaszczyt gościć. Miło było obserwować klaszczącą z ekscytacji, szczerze uradowaną tym wszystkim dziewczynkę, zwłaszcza mając w pamięci zawiedziona minkę sprzed roku.
Po części oficjalnej i poczęstunku zajęliśmy się już sami sobą w mocnym towarzystwie, więc znów było miło. A wieczorem wyskoczyliśmy do Santa Fe na kulminację obchodów rocznicy nadejścia tajfunu Yolanda, o czym następnym razem. Zapraszamy.
czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy,
sam też stoję trochę z boku,
wiem, że dobrze jest być i dobrze jest mieć,
już nie mieszkam w bardzo długim bloku. za grabażem.
Super impreza,Sto szczęśliwych lat dla Jubilatki !! Zaskoczyła mnie pamięć o "wujku Antonio"! Serdecznie wszystkich pozdrawiam !,a szczególnie Państwa Fotoreporterów dzięki którym o wszystkim się dowiedziałem i całą imprezę obejrzałem i ją przeżyłem emocjonalnie .
Wujek Antonio von Santa Fe.
Bo było bardzo sympatycznie, więc takie fotoreporterstwo to sama przyjemność :-) Piękny słoneczny dzień chyba nie mógł bardziej różnić się od tego sprzed roku. Pozdrawiamy i do zobaczenia.