Zawitała do na piękna londyńska pogoda, bez parasola ani rusz :( Było mi trochę szkoda rodziców, którzy przyjechali nas odwiedzić i pozwiedzać miasto. Chciałam im jakoś ten paskudny deszcz wynagrodzić. Sprawić, by po całym dniu zwiedzania i moknięcia, poczuli przyjemne domowe ciepełko. I wymyśliłam: wołowinę w winie imbirowym z sokiem z mandarynek. Taki rozgrzewający gulasz :) Gotując danie pierwszy raz istnieje zawsze ryzyko, że coś pójdzie nie tak. I takie właśnie miałam wrażenie. Smak mnie lekko zaskoczył: mieszanina ostrego, słodkiego i kwaśnego doprawiona anyżem. Na prawdę mało spotykana kombinacja i nie byłam pewna czy gulasz będzie moim gościom smakował. Na szczęście moje obawy były bezpodstawne. Gulasz zniknął ze stołu, a pochwały pozostały. Nic nie zastąpi uśmiechów najedzonych gości :)
Składniki: (dla około 6 osób)
- 2 łyżki oleju
- 1,5 kg wołowiny, pokrojonej w kostkę
- 6 mandarynek
- 18 szalotek
- 2 marchewki, pokrojone w paski
- 1 korzeń pietruszki pokrojony w paski
- 4 łyżki mąki
- 500 ml wina imbirowego: Stone`s Original Green Ginger Wine
- 1 kostka wołowa rozpuszczona w 150 ml wody
- 1 gwiazdka anyżu
- 1 łyżeczka ostrej papryczki chili
- 2 małe suszone papryczki chili
- Sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Nagrzej piekarnik do 150ºC. Z manadrynek robimy puree i za pomocą sitka oddzielamy cały sok.
W żaroodpornym naczyniu z przykrywką rozgrzej 1 łyżkę oleju. Dodajemy wołowinę (dzielimy na 3 porcje i dodajemy selektywnie) i podsmaży dopóki lekko zbrązowieje. Przekładamy na talerz.
Rozgrzewamy pozostałą łyżkę oleju, wrzucamy szalotki i smażymy 3-4 minuty, dopóki zbrązowieją. Dodajemy marchew i pietruszkę i smażymy kolejne 3 minuty. Dodajemy mąkę i smażymy 1-2 minuty. Wlewamy wino imbirowe i dokładnie wszystko mieszamy, aby pozbyć się ewentualnych grudek mąki. Zagotowujemy i dodajemy wywar wołowy.
Dokładamy podsmażoną wcześniej wołowinę i sok z mandarynek. Mieszamy i dodajemy anyż, ostrą paprykę chili , suszone papryczki oraz sól i pieprz.
Przykrywamy naczynie i wkładamy do piekarnika. Po 1,5 godzinie zdejmujemy przykrywkę i gotujemy bez przez nastepną godzinę, mieszając okazjonalnie. W razie jakby nam odparowało za dużo wody, można dolać wymieszany pół na pół wywar z winem imbirowym.
Podajemy z duszonymi ziemniakami, kaszą lub chlebem.
Danie możma zrobić dzień wcześniej albo zamrozić.
Fajna kombinacja przypraw!I faktycznie rozgrzewające… Nie dziwię się, że gościom smakowało :)
Polecam na zimowe wieczory :)
JADŁAM,SUUUPER,POLECAM WSZYSTKIM!!!!!!!