Nie znam osoby, która nie lubiłaby trufli. Miękka, lekko słodka czekolada rozpuszczająca się w ustach wprawia niedowiarków w osłupienie. Kiedyś myślałam, żeby przygotować takie cudo trzeba lata praktyk, tajnych przepisów i mnóstwa czasu. Nie mogłam się chyba bardziej pomylić. Moje pierwsze trufle były prima sort (oczywiście wg poniższego przepisu) i przygotowanie ich zajęło nie więcej niż 25 minut (nie liczę oczywiście czasu chłodzenia się masy, a to dla tego, że mogę się w tym czasie zająć czymś innym.) Gorąco polecam!
Składniki: (45-65 trufli)
- 225 g ciemnej, gorzkiej czekolady
- 175 ml kremówki
- do posypania: cukier puder, orzechy, kakao
Przygotowanie:
Dużą deskę albo blachę dokładnie opakuj w folie albo papier do pieczenia.
Czekoladę łamiemy na kawałki, aby się szybciej rozpuściła. Są dwie, a właściwie trzy metody rozpuszczenia czekolady. Napiszę wszystkie trzy, przy czym ja stosuję zawsze pierwszą, chyba z przyzwyczajenia. Muszę kiedyś popróbować pozostałe.
Metoda pierwsza: Dużą, najlepiej szklaną miskę umieszczamy nad gotującą się wodą i wrzucamy kawałki czekolady. Cały czas mieszamy póki czekolada się nie rozpuści. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy śmietanę, wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Metoda druga: Kawałki czekolady wrzucamy do miski. W małym garnku zagotowujemy śmietanę i natychmiast dodajemy do czekolady. Mieszamy póki czekolada się nie rozpuści. Odstawiamy do ostygnięcia.
Metoda trzecia: Kawałki czekolady rozpuszczamy w mikrofali i mieszamy ze śmietaną.
Jak pisałam wyżej metody drugiej i trzeciej nie próbowałam, więc gwarantować nie mogę.
Otrzymamy masę czekoladowo-śmietanową, którą trzeba schłodzić. Można miskę zostawić odkrytą na 1-2 godz w temperaturze pokojowej. Można przyspieszyć ten proces umieszczając miskę w zlewie z zimną wodą albo w lodówce. Trzeba pamiętać, aby w żadnym etapie woda się nie dostała do masy czekoladowej, bo będzie trzeba wszystko wyrzucić.
Kiedy masa już ostygnie za pomocą łyżeczki albo łyżeczki do lodów formujemy małe kulki i obtaczamy je w wybranym przez nas składniku: drobno pokrojonych orzechach czy kakao. Gotowe trufle umieszczamy na wcześniej przygotowanej desce i wkładamy na lodówki na godzinę lub póki stwardnieją. Gotowe!
Wskazówki:
W lodówce, w zamkniętym pojemniku trufle można trzymać aż do tygodnia.
Do czekolady można dodać różne aromaty np. 75 ml rumu, brandy, Calvados, Amaretto czy ekstrakt z wanilii. Właściwie możemy dodać jakikolwiek smak, na który mamy ochotę, ważne by zrobić to przez ostygnięciem.
Trufle można też obtoczyć w rozpuszczonej czekoladzie. Rozpuszczamy 175 g czekolady i maczamy w niej świeżo zrobione kulki z masy czekoladowej, a następnie w kakao czy innej posypce.
Przepis można zastosować również do białej czekolady, zamiast 225 g ciemnej dajemy 300 g białej czekolady. Obtoczyć można oczywiście w w wiórkach kokosowych :)
Wyglądają niesamowicie… Aż nie mogę się napatrzeć…
[…] squash curry po tajsku czyli dynia piżmowa inaczejScallops czyli przegrzybki z szynką.Trufle czekoladowePico de Gallo – salsa ze świeżych pomidorów ZUPA […]
Trufle czekoladowe-poezja. Rafaello może się schować,polecam wszystkim,gratuluję przepisu !!
Wygląda świetnie :D
[…] squash curry po tajsku czyli dynia piżmowa inaczejO mnie i o gotowaniuKurczak chow meinTrufle czekoladoweSzóstka dla kurczaka!Quesadilla z awokado, boczkiem i serem […]
[…] Najpopularniejsze wpisy Pieczony kurczak nadziewany wątróbką i ciecierzycąSałatka cezara z MeksykuDip z awokado czyli guacamole Zupa z kurczakiem i soczewicąQuesadilla z awokado, boczkiem i serem blueWieprzowina w sosie słodko-kwaśnym na ostroScallops czyli przegrzybki z szynką.Nadziewane pieczarkiAwokadoTrufle czekoladowe […]
OpakUj Pani Moniko ;)
Dziekuje Panie Radku, juz poprawione:). Bardzo sie ciesze, ze smakuja Panu dania przygotowane wedlug przepisów z bloga. Serdecznie pozdrawiam:)