Azjatyckie klimaty wracają do mojej kuchni jak bumerang. Nic na to nie poradzę, po prostu jestem uzależniona od wschodniej kuchni. Przynajmniej raz w miesiącu na naszym stole gości chińszczyzna i jeżeli nie zabraknie okazji i czasu to zwykle coś ekstra np. kuchnia tajska. Dotychczas przygotowywałam tajskie zupy i mięso, zatem sałatki są czymś nowym i ekscytującym. Tajska sałatka z ogórkiem i ananasem oraz tajska sałatka z mango i kokosem były obłędne. Tego typu dodatki to coś nowego, zaskakującego nasze kubki smakowe przyzwyczajone do standardowych smaków . Stanowią ciekawe uzupełnienie dań głównych, niekoniecznie tajskich :)
Składniki:
- 2 mango
- ¼ szklanki wiórków kokosowych
- 2 szklanki kiełków fasoli
- ½ szklanki drobno pokrojonej kolendry
- 3-4 szczypiorki z dymki, pokrojone w 1 cm kawałki
- garść orzeszków lub nerkowców
- 1/3 szklanki świeżej bazylii, drobno pokrojonej
- Opcja dodatkowa, dla chętnych: 1 pierś kurczaka, ugotowana lub usmażona lub 50g krewetek
- dla lubiących na ostro: 1 papryczka chili, pokrojona w paski
Dressing:
- 3 łyżki sosu rybnego
- 3-4 łyżki soku z limonki
- 2 łyżki brązowego cukru lub do smaku
- 1-2 łyżki sweet chili sosu
Przygotowanie:
Wiórki kokosowe podsmażamy na patelni 2-3 minuty na średnim ogniu bez tłuszczu. Potrząsamy dość często patelnią, aby ich nie przypalić. Odstawiamy.
Mieszamy wszystkie składniki dressingu i odstawiamy. Dressing powinien zawierać wszystkie podstawowe smaki: słony i ostry, słodki, kwaśny z dominacją słodkiego.
Obieramy mango i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Dodajemy kiełki, kolendrę, bazylię, wiórki kokosowe (2/3) i orzeszki. Jeżeli zdecydowaliśmy się na użycie kurczaka, krewetek i chili, również dodajemy na tym, etapie.
Mieszamy składniki z dressingiem i próbujemy. Zależnie od preferencji, by wzmocnić poszczególne smaki możemy dodać sosu rybnego lub sojowego, sosu chili, cukru (może być miód), i/lub soku z limonki.
Przekładamy na talerz i dla dekoracji posypujemy pozostałymi wiórkami i dymką :)
Ja wybrałam wersję wegetariańską, ale na ostro. 1 papryczka chili wywarła dość spory efekt, więc dla mniej wprawionych proponuję na początek połowę. Doostrzyć zawsze można!
Po prostu wspaniała salatka:) Lubię takie egzotyczne dania:)
[…] « Poprzednie | Następne » […]