Następnego dnia wcześnie rano pobudka (i tak spało się średnio, bo znów był niemiłosierny hałas), taksówka na dworzec i autobus z Bangkoku do granicy z Kambodżą. Granicę przekraczamy pieszo nie dając się naciąć na tajskie taksówki... Czytaj dalej
Następnego dnia wcześnie rano pobudka (i tak spało się średnio, bo znów był niemiłosierny hałas), taksówka na dworzec i autobus z Bangkoku do granicy z Kambodżą. Granicę przekraczamy pieszo nie dając się naciąć na tajskie taksówki... Czytaj dalej