W końcu znalazłam chwilę na sushi , w poniedziałek :) Było to najszybsze sushi jakie zrobiłam (bo nie licząc gotowania ryżu zajęło mi trochę ponad godzinę ) Najczęściej na sushi przeznaczam całe popołudnie, aby móc delektować się fazą kreacji ;) Tym razem, nie wiadomo czemu zignorowałam poranny budzik i obudziłam się 4 godziny za późno! Stąd na sushi zdołalam wygospodarować godzinkę z hakiem ;(
Więcej zdjęć w galeriach :)