Znalazłam ostatnio na półce w domu ocet ryżowy Chiankiang. Kupiłam go z rozbiegu, razem z innymi produktami kuchni azjatyckiej, nie myśląc zupełnie do czego go użyję. I tak stał parę tygodni, aż rzucił mi się w oczy. Na przepis ten natrafiłam szukając zastosowania dla mojego octu. Chiankiang jest najwyższej jakości ciemnym octem ryżowym. Jak to się mówi jest najlepszy z najlepszych. Zrobiony z lepkiego ryżu, wody i soli, ma smak słodko-kwaśny z domieszką dymu, jakby z grilla obok :) . Idealnie nadaje się do opiekanych potraw lub jako sos do maczania. Scallops można ten znaleźć pod nazwą muszle Św. Jakuba i chyba nie są zbyt popularne. Myślę, że można je spokojnie zastąpić dużymi krewetkami, a ocet chiankiang octem balsamicznym :)
Składniki:
- 175 g mrożonych, obranych scallops
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżka startego korzenia imbiru
- 60 g pokrojonej szynki
- 1 łyżka wina ryżowego Shaohsing lub wytrawnego sherry
- 1 łyżka octu ryżowego Chiankiang lub octu balsamicznego
- 1/2 łyżki jasnego sosu sojowego
- mała garść świeżej kolendry do przybrania
Przygotowanie:
W woku rozgrzewamy olej i wrzucamy świeżo starty imbir, po kilku sekundach dodajemy scallops i i smażymy około 5-7 minut, co jakiś czas mieszając. Dodajemy szynkę, a po 30 sekundach ocet ryżowy (czy sherry), ocet chiankiang i sos sojowy. Smażymy jeszcze 1 minutę, żeby zredukować sos. Scallops zrobią się matowe i ściemnieją w czasie gotowania.
Podajemy np. na garści różnokolorowej sałaty. Ja podałam na makaronie wcześniej podsmażonym w woku z kapustą pekińską , z sosem sojowym i ostrą papryką. Posypujemy kolendrą. Smacznego :)
Fantastyczne danie :)
PrzegrzEbki, nie przegrzybki;)
i znaleźć;)