Dzisiaj proponuję danie z wykorzystaniem najpopularniejszych i jednych z najtańszych owoców na Filipinach: ananasa i mango.
Pamiętam, że te kupowane w Europie wymagały długiego leżakowania i dojrzewania w sztucznych warunkach, a i tak były lata świetlne od kupowanych tutaj.
Filipińskie mango i ananas kupowane na targu są absolutnie fenomenalne: dojrzałe, o idealnej miękko-sprężystej fakturze, słodkie z odpowiednia nutą kwaskowości. Mistrzostwo świata, chyba tylko te tajskie mogą z nimi rywalizować.
Łącząc te dwa owoce z papryczką chili otrzymamy salsę o niepowtarzalnym słodko-kwaśno-pikantnym smaku, która wspaniale uzupełnia smak klasycznie usmażonych na patelni filetów i nadaje im tropikalnego charakteru. Szybko, prosto i smacznie.
Ryba z salsą mango-ananasową i chili
Składniki:
• 2 filety z białej ryby (u nas lokalna mamsa – bardzo smaczna)
• 1 szklanka anansa, pokrojonego w kostkę
• 1 mango, pokrojone w kostkę
• 1 papryczka chili, pokrojona w kostkę
• 1 czerwona cebula, pokrojona w kostkę
• sok z 4 kalamansi lub z ½ limonki
• 1 łyżka oliwy z oliwek
• sól, pieprz
Przygotowanie:
Filety z ryby dokładnie płuczemy, osuszamy i przyprawiamy solą i pieprzem.
Z pozostałych składników przygotowujemy salsę.
Filety smażymy na patelni, najlepiej na takiej z teflonowym dnem. Dzięki temu możemy użyć małej ilości oleju.
Podajemy na kopczyku ryżu z salsą na wierzchu.
Na czym polega wykonanie tej salsy? Czy pokrojone owoce chwilę smażymy?
Czy też po prostu taką wymieszaną, surową owocową sałatkę wykladamy na rybę?
Serdeczności, fajnie, że znowu piszesz.
iszka
iszka, pokrojone owoce mieszamy i surowe układamy na rybie, proste i smaczne :)