epSos.de – public domain image |
Na fali tamtego sukcesu powstał teledysk do coveru Anglików, który wczoraj pojawił się w sieci. Szczerze? Fundament intrygował, ale klip mi się nie podoba. Nie znam się na narkotykach, bo to nie moja bajka (w zakresie używek jesteśmy wykształceni klasycznie po polsku z okazjonalnymi naleciałościami jamajskimi) więc ograniczę się do samej artystycznej propozycji.
Teledysk natomiast to trzy minuty epatowania smutkiem, brzydotą, chorobą, patologią i tragedią bez ceregieli prosto w ryj. Równie dobrze Karolina mogła wyjść przed kamerę i obwieścić, że kochane dzieci narkotyki są do dupy, więc nie tykajcie tego świństwa, bo eksperyment źle się dla was skończy. Zapewne miałaby rację, zatem dlaczego tego nie zrobiła?
Jak rozumiem dlatego, że ze sztuką miałoby to wówczas niewiele wspólnego. Zabrakłoby wyważenia, dystansu, humoru i przede wszystkim pozostawienia odbiorcy decyzji co do interpretacji. Niestety na jedno wyszło. Teledysk wali przesłaniem bezpośrednio na szczękę, jakby miał robić za spot terapeutyczno – propagandowy Monaru. Jeżeli takie było zamierzenie, to tym gorzej. Może się nie znam. Jestem zawiedziony. A Wy?
czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy,
sam też stoję trochę z boku,
wiem, że dobrze jest być i dobrze jest mieć,
już nie mieszkam w bardzo długim bloku. za grabażem.
Nie bedzie nowych wpisow to nie bedzie zyczen, tej! ;]
Luz man, mam sporo surowego materiału, kwestia oporządzenia. Tylko że w wakacje jakby mniej ma się do tego głowę. Wkrótce, promise. No pożycz ;-)
Faktycznie wideo do dupy zrobili.
Rzeczywiście szkoda niewykorzystanego potencjału zajebistego kawałka z ikrą. Trzeba trzymać za laskę kciuki w przyszłości.