Mieszkając na Filipinach zagadką jest co będziesz jeść na obiad lub kolację. Wszystko zależy jaką rybę dostaniesz na targu. Czasami budzimy się rano z ogromną ochotą na kalmary, szybko śmigami motorkiem na targ, a po kalmarach ani śladu. Wtedy krążymy pomiędzy stoiskami w poszukiwaniu czegoś innego, a w mojej głowie rozpoczyna się istny armagedon. Ale czasem wystarczy minuta i pomysł na rybę sam pisze się w głowie. Tak było w tym przypadku. Na ladzie leżała piękna, duża ryba, Mahi-mahi (po naszemu koryfena), miała prawie 2 kilo, a ja ją w głowie już filetowałam. Jeden filet na steka, drugi na ceviche.
Składniki:
- 2 filety z koryfeny, każdy po około 150g
- mango salsa z przepisu tutaj
- ryż gotowany w mleczku kokosowym z czosnkiem i solą
- sos limonkowy
Przygotowanie:
Filety solimy, pieprzymy, przyprawiamy czosnkiem, pietruszką i ostrą papryką. Wkładamy do lodówki na 2 godziny. W tym czasie przygotowujemy salsę z mango, przepis znajdziecie tutaj. Sos przygotowujemy na bazie wywaru rybnego. Potrzebujemy ½ szklanki wywaru rybnego, ½ szklanki pełnego mleczka kokosowego i sok wyciśnięty z 1 limonki. Wszystko razem mieszamy i gotujemy na małym ogniu aż sos zredukuje się o połowę.
Filety smażymy po 2-3 minuty z każdej strony.
Ryż układamy na talerzu, na nim układamy filet z koryfeny i salsę z mango. Polewamy sosem.
Hejka . Pamiętam te ciekawe smaki , zazdroszczę i pozdrawiam . Narka .